Zachęcamy do zakupów!
Zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki
Inauguracja sezonu 2015/2016 Tauron Basket Ligi nie poszła po myśli koszykarzy Startu, którzy przegrali z BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 59:61. Najwięcej punktów dla czerwono-czarnych zdobyli Nick Kellogg (14) i Jarosław Trojan (13). O wygranej gości zadecydowały punkty doświadczonego Curtisa Millage’a.
Nasza drużyna, podobnie jak zespół z Ostrowa Wielkopolskiego, dość nerwowo zaczęła czwartkowy mecz. Rywale wysoko zawiesili poprzeczkę, toteż o punkty nie było łatwo. Grą czerwono-czarnych ponownie znakomicie kierował wszędobylski Nick Kellogg, który dwoił się i troił pod obiema tablicami. Na pierwszą przerwę na żądanie trenera Pawła Turkiewicza, Start schodził przegrywając 8:14. Ambicja i walka do końca pozwoliła nieco zniwelować straty punktowe w pierwszej odsłonie zawodów.
Druga kwarta to już zupełnie inna bajka. Rotacja zespołu była strzałem w dziesiątkę. Zawodnicy rezerwowi wnieśli sporo ożywienia, wykorzystując słabą postawę przeciwnika. Po niecałych 6 minutach nasza drużyna po raz pierwszy wyszła na prowadzenie.
Trency Jackson był najsprytniejszy pod własnym koszem, zebrał piłkę i błyskawicznie uruchomił Alana Czujkowskiego, który celnym lay-upem wprawił w zachwyt lubelską publiczność. Amerykanin, razem z Grzegorzem Małeckim i Jarosławem Trojanem byli najjaśniejszymi punktami Startu w tej partii. Nasi rezerwowi po 20 minutach deklasowali drugi „garnitur” Stali w stosunku 23:0!
Na początku trzeciej kwarty przebudził się Igor Czumakow, który przytomnie wymusił faul rywala w ataku, a po chwili zdobył swoje pierwsze punkty w Tauron Basket Lidze. Trzecia odsłona była niezwykle zacięta. Stal postawiła czerwono-czarnym trudne warunki i zaczęła odrabiać straty, wychodząc w końcówce na prowadzenie. Celna trójka Kellogga w końcówce tej części spotkania pozwoliła naszemu zespołowi zejść na przerwę z remisem 46:46.
Emocje sięgnęły zenitu w ostatniej partii. Znakomite otwarcie i 7 kolejnych punktów w wykonaniu podopiecznych trenera Turkiewicza rozpaliło widownię w hali Globus. Goście nie przyjechali jednak do Lublina na wycieczkę i stopniowo odrabiali straty. Na 1.45 przed końcem zespół z Ostrowa Wlkp. na krótko objął jednopunktowe prowadzenie, bowiem po chwili niezawodny Kellogg trafił za trzy.
Kilkadziesiąt sekund później byliśmy świadkami novum w rozgrywkach TBL – challenge sędziowski, czyli telewizyjna powtórka, miał rozstrzygnąć, kto w sytuacji podkoszowej wznowi grę. W pierwszej chwili sędziowie wskazali na drużynę Stali, ale po analizie wideo piłka powędrowała w ręce naszego zespołu.
Ostatnie akcje meczu to popis Curtisa Millage’a (na zdjęciu powyżej z prawej), zdobywcy 23 punktów, który na 3,4 sekundy przed końcem dał prowadzenie przyjezdnym. Trener Turkiewicz wykorzystał wszystkie przysługujące mu w tej kwarcie przerwy, aby przygotować decydującą o losach meczu akcję. Niestety rzut Kellogga równo z końcową syreną chybił celu.
Porażka nie przynosi wstydu naszej drużynie. Przeciwnie, pokazaliśmy ambicję, walkę do końca i namiastkę sporych umiejętności, które drzemią w naszych zawodnikach. Gracze spoza pierwszej piątki godnie zastępowali kolegów i potrafili zdominować przeciwnika. Przykre, że wygrał zespół, w którym tego dnia grali wyłącznie trzej Amerykanie.
Start Lublin – BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 59:61 (14:18, 20:9, 12:19, 13:15)
Start: Kellogg 14 (3x3, 4 zb), Grzeliński 2, Poole 2, Salamonik 2, Czumakow 2 (4 zb) – Trojan 13 (5 zb), Czujkowski 8 (2x3), Jackson 8, Małecki 6, Ciechociński 2 (4 zb).
Stal: Millage 23 (1x3, 5 zb), Delaney 10 (5 zb), Garrett 8 (6 zb), Sroka 8 (2x3), Zębski 2 (5 zb) – Ochońko 10 (1x3), Pisarczyk, Kaczmarczyk, Żurawski, Koelner, Mroczek-Truskowski.