Co w lidze piszczy? #4

Rozbiórka Siarki Tarnobrzeg i Polfarmex Kutno, medalowe aspiracje w Ostrowie, thriller w Gdyni i dąbrowska sensacja w Zielonej Górze. Zapraszamy do lektury czwartej odsłony cyklu „Co w lidze piszczy”!

W GÓRĘ:

1. Po pierwszym miesiącu rozgrywek drużyna ta została nazwana największym rozczarowaniem sezonu, po ostatnich dwóch mało jest już ekspertów, którzy nie dawaliby szans BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski na medal. Sześć zwycięstw z rzędu i bilans 12:2 w ostatnich czternastu meczach mówią same za siebie. „Stalówka” pnie się coraz wyżej w tabeli. Jest już czwarta, a na swój radar złapała właśnie trzeci Anwil Włocławek.

2. O tym, że MKS Dąbrowa Górnicza będzie w tym sezonie walczyć przynajmniej o play-off wiedzieli chyba wszyscy. Na tym etapie rozgrywek awans do tej fazy jest już niemal pewny, a pytaniem jest czy dąbrowianie zdołają wypracować sobie przewagę własnego parkietu? Jeśli będą grać tak, jak w ostatnim starciu w Zielonej Górze, ich kibice mogą być o to spokojni. MKS zafundował mistrzom Polski pierwszą domową porażkę w tym sezonie, zwyciężając w ładnym stylu, a co najbardziej zaskakujące; dość pewnie, bo dziesięcioma oczkami.

3. Takie mecze, jak ten pomiędzy Asseco Gdynia – AZS Koszalin dowodzą dwóch rzeczy. Po pierwsze: że rozgrywki PLK potrafią zaskakiwać i elektryzować nawet największych malkonentów, po drugie: zespoły z dołu tabeli potrafią stworzyć fantastyczne widowisko. Dwie dogrywki, ponad 200 zdobytych punktów i mnóstwo efektownych akcji; to spotkanie naprawdę się świetnie oglądało!
   
   

W DÓŁ:

1. O kłopotach w Polfarmeksie Kutno zaczęto głośno mówić na początku lutego. Brak regularnych wypłat, problemy z budżetem i niepewna przyszłość to tematy, które wypłynęły na forum publiczne. Dobrej miny do złej gry nie robiono w klubie, dlatego mało kogo dziwiło nagłe odejście Devante Wallace'a oraz plotki o opuszczeniu zespołu przez kolejnych graczy. Mateusz Bartosz jest już jedną nogą w Anwilu Włocławek, a na liście kolejnych transferów znajdują się Jacek Jarecki, Grzegorz Grochowski czy Michał Gabiński.

2. „Sprzedam Travisa Releforda za rozsądną cenę”. Tak zdawała się brzmieć informacja wysyłana w Polskę z obozu Siarki Tarnobrzeg. Dlatego pytaniem było nie „czy”, tylko „kiedy” najlepszy strzelec ligi opuści „Jeziorowców”. Kupiec znalazł się w Szczecinie, a w pakiecie z Relefordem wziął Zane'a Knowlesa odbijając sobie stratę znakomitego Taylora Browna (odszedł do Lietuvos Rytas Wilno).

3. Miasto Szkła Krosno długo wzbraniało się przed stratą Chrisa Czerapowicza. W końcu jednak przyszła za niego oferta nie do odrzucenia z Hiszpanii. Szwed pomógł jeszcze zespołowi w Pucharze Polski, po czym zmienił swojego pracodawcę. Strata znakomitego gracza wpłynie zapewne nie tylko na postawę krośnian, ale straci też na tym cała liga, do której mało znany szwedzki skrzydłowy wdarł się przebojem. Pytanie czy Devante Wallace do spółki z Dino Pitą zrekompensują brak Czerapowicza?