Aktualności

Pierwsza rozmowa z trenerem Kamińskim

WK-01

31 maja trener Wojciech Kamiński podpisał z naszym klubem dwuletnią umowę. Zachęcamy do lektury wywiadu z nowym szkoleniowcem!

Co zadecydowało o tym, że przyjął pan ofertę z Lublina?
Było kilka czynników. Muszę uczciwie przyznać i wspominałem o tym w naszej pierwszej rozmowie prezesowi Pelczarowi, że z różnych względów było mi najbliżej do Polskiego Cukru Startu. Po pierwsze, Lublin jest super miejscem do życia i rozwoju dla mojej rodziny i dla mnie. Po drugie, sporo przyjaciół i znajomych ze szkolnych lat z mojej rodzinnej Stalowej Woli studiowało na lubelskich uczelniach i część z nich została w mieście po zakończeniu edukacji. Co więcej, moi rodzice poznali się na studiach w Lublinie, mam też tam rodzinę. Tym samym, wiele pozasportowych spraw złożyło się na tę decyzję. Natomiast jeśli chodzi o kwestie stricte związane z koszykówką, to szukałem miejsca, w którym występują głód sukcesu, warunki oraz potencjał, żeby zrobić coś fajnego. Uważam, że klub ma coś do udowodnienia, podobnie zresztą jak ja.

Zwłaszcza po sezonie, w którym długo utrzymywaliśmy się na miejscu gwarantującym play-offy, ale ostatecznie nie znaleźliśmy się w najlepszej ósemce. To z pewnością będzie dla drużyny duży bodziec, żeby się odbudować.
Zdecydowanie. Wiem, jak to wyglądało i naprawdę w tym sezonie zespół miał sporo pecha. Przez dwie trzecie sezonu, patrząc w tabelę, stawiałem Start jako pewniaka do play-offów. I wiem, że wielu obserwatorów myślało podobnie. Życie piszę jednak różne scenariusze. Myślę, że gdyby trener Gronek wywalczył z drużyną miejsce w ósemce, to prawdopodobnie nie otrzymałbym oferty pracy z Lublina, bo nie doszłoby do zmiany szkoleniowca. Tak to jednak w sporcie bywa, że nieszczęście jednej osoby, jest szansą dla kogoś innego.

Mamy początek czerwca. I choć większość osób kojarzy okres letni z czasem odpoczynku, to pański telefon oraz skrzynka mailowa będą chyba w najbliższym czasie rozgrzane do czerwoności?
Od momentu, gdy w lutym przestałem prowadzić Legię Warszawa, do maja odezwało się do mnie może dwóch agentów, w tym jeden dzwonił regularnie. Natomiast po tym jak klub ogłosił w miniony piątek podpisanie kontraktu, to telefon dzwonił niemalże non-stop, a wiadomości spływały hurtowo przez cały dzień. Oczywiście raz jeszcze dziękuję wszystkim życzliwym osobom, które składały mi gratulacje. Z kolei polscy i zagraniczni agenci przypomnieli sobie nagle o moim istnieniu, ale taka jest kolej rzeczy. Aktualnie przebywam na finałach ORLEN Basket Ligi w Sopocie. Z miłych sytuacji mogę wspomnieć o tym, że przy zejściu na śniadanie w hotelu zostałem ciepło przywitany przez lubelskich kibiców, którzy akurat byli w Trójmieście na koncercie. To było dla mnie dość zaskakujące, że kilkaset kilometrów od Lublina spotkałem fanów z mojego nowego miejsca pracy. Serdecznie ich pozdrawiam.

Praca w telewizji umożliwiła trenerowi pozostanie przy koszykówce i obserwowanie jej z bliska?
Tak. Dlatego bardzo dziękuję Marcinowi Murasowi i Adamowi Romańskiemu za zaufanie. To naprawdę super doświadczenie i fajna odskocznia. Mam nadzieję, że przybliżam kibicom koszykówkę oczami trenerów. Ta dyscyplina wygląda trochę inaczej w odczuciu szkoleniowców i fanów.

Skład na kolejny sezon jeszcze nie jest skompletowany, ale kibice są ciekawi, jaki w założeniu ma być lubelski zespół prowadzony przez trenera Kamińskiego?
Ludzie, którzy widzieli w akcji prowadzone przeze mnie drużyny, wiedzą, że dla mnie priorytetem zawsze była defensywa. Chciałbym więc dobrać taki zestaw ludzi, który bardzo dobrze broni. W mojej koszykarskiej filozofii, bez solidnej obrony jest ciężko o dobry wynik. Może czasami przez to zespoły potrzebowały trochę więcej czasu, żeby zacząć odpowiednio funkcjonować w ataku, ale podstawą zawsze będzie gra w defensywie. Musimy znaleźć odpowiedni balans po obu stronach boiska. Jednak u mnie wszystko zawsze zaczyna się od obrony.

To oznaczałoby konieczność zmian w składzie względem poprzedniego sezonu, w którym zespół grał bardzo ofensywnie?
Przede wszystkim, nie chciałbym wypowiadać się na temat pracy i filozofii mojego poprzednika. Jedni trenerzy wolą najpierw skupić się na ataku i od niego zaczynają. Na pewno kibice lubią oglądać zespoły, które grają ofensywie i rzucają dużo punktów. W moim odczuciu nawet jeżeli ktoś nie jest dobrym obrońcą, ale ma chęci do tego, żeby poprawić defensywę, to już jest połowa sukcesu, bo można z takiego zawodnika dużo wycisnąć. Najważniejsze jest serce do gry w obronie. Co do roszad personalnych, jeżeli chodzi o polską część składu, to wiele się nie zmieni. Póki co, więcej zdradzić nie mogę, bo jest na to zbyt wcześnie.

Lublin

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin.

LublinPARTNER GŁÓWNY
LubelskiePartner Strategiczny
KGSSponsor Tytularny
Polski CukierSponsor Tytularny
PerłaSPONSOR STRATEGICZNY
Nasi partnerzy