Poznajcie opinię po starciu 29. kolejki
Walka była, ale lider okazał się za mocny
TBV Start Lublin podjął rękawicę i powalczył w Toruniu o korzystny wynik z niepokonanym do tej pory Polskim Cukrem. Niestety, mimo że nasi gracze prowadzili w pewnym momencie nawet dziesięcioma oczkami, ostatecznie ulegli 73:84.
Lublinianie znakomicie rozpoczęli zawody, bo od trzech trójek (dwie Douga Wigginsa, jedna Stefana Balmazovicia). Chwilę potem, po kolejnych punktach Serba oraz dwóch z rzędu faulach Kyle'a Weavera (przewinienie niesportowe i techniczne) odskoczyli na 16:6.
Przez kolejne minuty gospodarze robili wszystko, aby jak najszybciej zniwelować straty i odzyskać prowadzenie. Udało im się to dopiero w końcówce drugiej kwarty. Od 15 minuty i stanu 23:32 Polski Cukier doprowadził przed przerwą do wyniku 40:32. Wydaje się, że to mogły być decydujące fragmenty spotkania, bowiem po zmianie stron i minimalnym zwiększeniu przewagi, lider zyskał mnóstwo pewności siebie i ze spokojem kontrolował dalsze wydarzenia na parkiecie.
Co prawda w czwartej odsłonie nasi koszykarze zmniejszyli jeszcze straty z ponad 20 do jedenastu oczek, jednak nie udało im się zniwelować całej przewagi.
Pierwsze skrzypce jak zwykle grał Balmazović, który zakończył spotkanie z dorobkiem 19 punktów, a sekundował mu Doug Wiggins notując 12 punktów i rekordowe 13 asyst. Skutecznie wyłączony z gry został Brandon Peterson, którego gracze Polskiego Cukru zatrzymali na 6-punktowej zdobyczy.
Teraz przed naszymi koszykarzami dłuższa przerwa. Kolejny mecz grają u siebie 15 stycznia z Treflem Sopot.