POLSKI CUKIER START LUBLIN
oficjalna strona klubu Orlen Basket Ligi

Uroš Mirković: Wiemy, na czym teraz musimy się skupić

Rozmawiamy z Urošem Mirkoviciem, który opowiada o spotkaniu z MKS Dąbrowa Górnicza oraz innych kwestiach.

Zgadzadz się z opinią Michaela Gospodarka, który powiedział na konferencji prasowej, że przeciwko MKS Dąbrowa Górnicza zagraliście najsłabszy mecz w sezonie?
Tak, chociaż to dość ogólne zdanie. Trzeba się zastanowić dlaczego to był najsłabszy mecz. W innych spotkaniach też mieliśmy fragmenty, w których graliśmy bardzo słabo. Jednak w tym wypadku najważniejsze pytanie brzmi "czemu tak to wyglądało?" Dokładna analiza ostatniego meczu jest bardzo ważna. Czy to była kwestia dyspozycji dnia czy też coś więcej? Rozmawialiśmy o tym i teraz wiemy, na czym się teraz musimy skupić, by poprawić pewne elementy.

Patrząc na statystyki, to przeciwnicy byli lepsi w każdym elemencie gry.
Gra rywali była bezbłędna. Naprawdę w rzadko której akcji widziałem, żeby piłka w danym momencie nie trafiła akurat do tego zawodnika, do którego miała być zagrana. Świetnie dzielili się piłką i radzili sobie z naszym podwajaniem, byli mocni w obronie i kapitalnie realizowali swój system gry. Żeby wygrać mecz z takim zespołem trzeba grać mądrzej i mocniej.

Dużą rolę odegrała skuteczność dąbrowian, zwłaszcza w rzutach z dystansu.
Tak, ale samopoczucie przy rzucie zależy od tego jak prezentujesz się na boisku ty i twój zespół. W ich grze było bardzo niewiele przypadku. Oglądałem ten mecz z ławki oraz z boiska i może to tylko moja subiektywna opinia, ale nie widziałem tam rzutów "na wariata", tylko większość akcji była zaplanowana. Konsekwentnie trzymali się swojej taktyki. Muszę przyznać, że MKS jest bardzo dobrym zespołem. Nawet w ciągu ostatnich dwóch minut, gdy mieli już znaczącą przewagę, to do końca nie odpuszczali i ich atak wyglądał tak jak na początku spotkania.

Trener Dedek przyznał po sobotnim meczu, że może ta porażka była potrzebna, żeby postawić zespół na ziemię, bo po czterech zwycięstwach z rzędu zaczęliście "latać za wysoko".
Ja osobiście tak się nie poczułem, ale podkreślam, że odpowiadam teraz wyłącznie w swoim imieniu. W sobotę spodziewałem się ciężkiego meczu i wiedziałem, że to przeciwnicy są faworytem. Nie ma co ukrywać, że było inaczej. To nie jest przypadek, że MKS ma na swoim koncie 12 zwycięstw w 14 kolejkach. Przykro mi, bo wiem, że mogliśmy zagrać dużo lepiej. Jako zespół mamy umiejętności oraz siłę fizyczną, by bardziej przeciwstawić się takiemu rywalowi.

Okazję do rehabilitacji macie już niebawem, bo kolejny mecz czeka was już 3 stycznia w Koszalinie.
Zagramy tam o zwycięstwo, tak jak w każdym meczu. Szanujemy przeciwnika, ale jedziemy tam wygrać i zrobimy wszystko, żeby tak się stało.

W ostatnich tygodniach do formy powrócił Paweł Kowalski, któremu oddałeś z powrotem kapitańską opaskę. Ciężko się było z nią rozstać?
Nie. Bardzo się cieszę się, że Paweł wrócił do konutzji. Może póki co nie grał zbyt wiele minut w meczach, ale obecność "Kowala" w kadrze meczowej dodaje pewności siebie zarówno mi, jak i pozostałym chłopakom. Dlatego uważam, że on także miał udział w naszej zwycięskiej serii. To bardzo ważne, że Paweł trenuje z nami, dba o morale zespołu oraz wpływa na to, że mamy większą rotację.

Zobacz pozostałe aktualności

Zdjęcia z wizyty w salonie 4F w Felicity
28.03.2024

Zobaczcie fotogalerię

Spotkanie z zawodnikami w Felicity
26.03.2024

Zapraszamy już 27 marca!

Zdjęcia z meczu z Enea Stelmet Zastalem
25.03.2024

Zobaczcie fotogalerię

Trener Gronek po wygranej w hali CRS
24.03.2024

Komentarz naszego szkoleniowca

Partner Główny Partner Strategiczny Sponsor Tytularny Sponsor Tytularny Sponsor Strategiczny

Nasi partnerzy