POLSKI CUKIER START LUBLIN
oficjalna strona klubu Orlen Basket Ligi

Starcie najlepszych ofensyw

Ostatniego dnia października, o godzinie 19 TBV Start czeka drugi z rzędu ligowy mecz na wyjeździe. Tym razem nasi koszykarze zmierzą się we włocławskiej Hali Mistrzów z tamtejszym Anwilem.

Gospodarze przystępują do tej konfrontacji jako zespół, który aktualnie rzuca najwięcej punktów w każdym spotkaniu Polskiej Lidze Koszykówki. Co ciekawe, na drugim miejscu w zestawieniu najskuteczniejszych ekip są czerwono-czarni. Dlatego kibice ostrzą sobie zęby na potyczkę dwóch najlepszych ofensyw początku rozgrywek.

"Rottweilery" mają w trwającym sezonie bilans 4-1, natomiast lublinianie 2-2. Podopieczni Davida Dedka wciąż czekają na pierwszą wyjazdową wygraną w sezonie, z kolei ekipa z Włocławka do tej pory nie przegrała przed własną publicznością.

Wtorkowa rywalizacja będzie mieć szczególne znaczenie dla naszego rozgrywającego, Jamesa Washingtona. W poprzednim sezonie Amerykanin bronił bowiem barw Anwilu. - Jestem podekscytowany możliwością powrotu do hali, w której grałem codziennie w zeszłym sezonie. To będzie fajne móc ponownie wystąpić przed tamtą publicznością i spotkać byłych kolegów z zespołu. Mam miłe wspomnienia związane z Włocławkiem, bo gdy tam grałem, to w rundzie zasadniczej zwyciężyliśmy u siebie 13 meczów z rzędu i przed fazą play-off nie zanotowaliśmy żadnej porażki w domu – wspomina Washington.

Popularny "Baby James" przyznaje, że teraz Anwil jest zupełnie innym zespołem niż w minionych rozgrywkach. - Z obecnego składu znam tylko sześciu zawodników. Są to Paweł Leończyk, Josip Sobin, Kamil Łączyński oraz młodzież w postaci Rafała Komendy, Bartka Matusiaka i Marcela Afeltowicza. Poza tym, we Włocławku gra aktualnie Ivan Almeida, z którym w przeszłości występowałem razem w lidze francuskiej. Często kontaktuje się telefonicznie z Kamilem czy Ivanem. Na boisku jednak będą dla mnie wyłącznie rywalami i nie ma mowy o koleżeństwie. Zamierzam z nimi rywalizować, więc w czasie meczu zapominam o tym, że się znamy i lubimy – tłumaczy Amerykanin.

Washington uważa, że włocławianie tworzą mocną druzynę, a ich styl gry jest bardzo podobny do tego, który Anwil prezentował w poprzednim sezonie. - Trener Igor Milicic kładzie przede wszystkim duży nacisk na taktykę. To świetny i inteligentny fachowiec. Fakt, że grałem we Włocławku sprawia, że wiem nieco więcej na temat ich sposobu gry i znam słabe punkty niektórych zawodników – mówi 29-latek.

Biorąc pod uwagę dotychczasową formę, faworytem wtorkowej rywalizacji są miejscowi. - By myśleć o zwycięstwie, musimy zagrać na bardzo wysokim poziomie. Hala Mistrzów to ciężki teren. Jednym z kluczowych czynników do pokonania Anwilu będzie gra w możliwie jak najszybszym tempie jakie jesteśmy w stanie osiągnąć. Ponadto, musimy być całkowicie skoncentrowani przez cały czas. Należy również odciąć rywali od zbiórek w ataku. Włocławian bardzo nakręcają kibice. Trzeba pamiętać o tym, że każdy drobny błąd może wpłynąć na końcowy wynik – uważa Washington.

26 sierpnia, podczas okresu przygotowawczego, TBV Start zmierzył się towarzysko z Anwilem we Włocławku. Po zaciętym boju, gospodarze wygrali wówczas 87:83 (16:18, 23:15, 16:23, 32:27). - Nie ma jednak sensu sugerować się tym meczem, ponieważ w składzie przeciwnika nie było kilku zawodników, chociażby Ante Delasa czy Ivana Almeidy. Z kolei w naszych szeregach nie było jeszcze Chavaughna, w dodatku graliśmy wówczas pierwszy letni sparing. Teraz obie drużyny są zupełnie inne i zdecydowanie lepsze niż wtedy – mówi "Baby James".

W minioną sobotę Anwil pokonał u siebie Czarnych Słupsk 114:80, grając przy tym bardzo efektowną koszykówke. - To imponujący wynik. Oglądaliśmy ten mecz wspólnie z kilkoma kolegami z drużyny. Anwil dominował w tym spotkaniu, trafiał na wysokiej skuteczności, bardzo dobrze walczył na deskach i umiejętnie przechodzili z obrony do ataku. Świetnie prezentował się Ivan, który miał dużo przechwytów i wsadów. Poza tym, włocławienie grali twardo w obronie i Czarni właściwie od samego początku nie mieli szans na korzystny rezultat – podkreśla amerykański rozgrywający.

Co może być atutem czerwono-czarnych w najbliższym spotkaniu? W tym sezonie PLK każdy może wygrać z każdym i do niespodzianek dochodzi w praktycznie każdej kolejce. Po stronie lublinian jest olbrzymi głód zwycięstwa na wyjeździe oraz chęć rehabilitacji za pechową porażkę w Gdyni. Istotny jest również fakt, że "Startowcy" przystąpią do wtorkowej potyczki zdecydowanie bardziej wypoczęci niż rywale. Ostatnie spotkanie z Asseco Gdynia zagrali bowiem w zeszły poniedziałek i mieli więcej czasu na regeneracje. - Tamten mecz był w moim wykonaniu słabszy i czuję, że pora pokazać się ze znacznie lepszej strony. Jestem pewny, że wszyscy damy z siebie 110 procent umiejętności – kończy James Washington.

 

(fot. Piotr Kieplin / kkwloclawek.pl)

Zobacz pozostałe aktualności

Trener Gronek po meczu w Ostrowie Wielkopolskim
19.04.2024

Poznajcie opinię po starciu 29. kolejki

Przegrana po emocjonującej walce
18.04.2024

Za nami przedostatnie spotkanie rundy zasadniczej

Starcia z ostrowianami w ostatnich sezonach
17.04.2024

W czwartek kolejne spotkanie

Liam wybrany najlepszym
16.04.2024

Nasz zawodnik z kolejnym tytułem MVP kolejki!

Partner Główny Partner Strategiczny Sponsor Tytularny Sponsor Tytularny Sponsor Strategiczny

Nasi partnerzy