Sprawdźcie, co nasz wicekapitan powiedział o najbliższym przeciwniku!
Przegrana po zaciętym meczu
Nasza drużyna znów musiała uznać wyższość rywali na wyjeździe. W starciu 26. kolejki obecnego sezonu Polski Cukier Start Lublin uległ w Szczecinie tamtejszemu Kingowi.
Spotkanie od pierwszych minut było rozgrywane w szybkim tempie i obie strony postawiły przede wszystkim na ofensywną grę. W początkowych fragmentach konfrontacji lepiej radzili sobie gospodarze, ale w dalszej części otwierającej partii odpowiedni rytm złapali podopieczni Artura Gronka. Czerwono-czarni trafiali do kosza z 62-procentową skutecznością z gry i byli bezbłędni na linii rzutów wolnych. A gdy na 1.40 min do końca kwarty z dystansu nie pomylił się Troy Barnies, lublinianie po raz pierwszy objęli prowadzenie.
"Startowcy" mieli na swoim koncie także nieznaczną przewagę przy zejściu na dużą przerwę. W drugiej odsłonie Mateusz Dziemba i spółka kontynuowali swój pomysł na grę, zdobywając większość punktów z pomalowanego. Czerwono-czarni notowali ponadto mniej strat od rywali, a częściej do kosza trafiali zawodnicy wchodzący z ławki. To zaowocowało prowadzeniem 48:47 po 20 minutach rywalizacji.
Po zmianie stron zespoły nadal walczyły głównie cios za cios, ale w końcówce trzeciej kwarty szczecinianie po raz pierwszy odskoczyli na sześć oczek. Dzięki temu przystępowali do ostatniej ćwiartki, wygrywając 66:60. Podczas czwartej partii miejscowi zbudowali większą przewagę i już jej nie oddali. Ostatecznie triumfowali różnicą punktów, a zwycięstwo granatowo-czerwonych dwoma bardzo ważnymi rzutami w końcówce przypieczętował Zac Cuthbertson.
King Szczecin - Polski Cukier Start Lublin 86:78 (24:26, 23:22, 19:12, 20:18)
King: Fayne 20, Cuthbertson 16, Brown 16, Meier 14, Mazurczak 10, Hamilton 4, Kostrzewski 2, Borowski 2, Żmudzki 2
Polski Cukier Start: Melvin 22, Griciunas 19, Cavars 12, Smith 10, Barnies 7, DeVoe 6, Dziemba 2, Krasuski, Młynarski, Pelczar
Sędziowali: M. Kowalski, Ł. Andrzejewski, P. Białas