Polski Cukier Toruń: Twarde Pierniki rozgryzione przez rywali

Polski Cukier Toruń był rewelacją PLK przez ponad 3 miesiące od rozpoczęcia rozgrywek. Ekipa Jacka Winnickiego wygrała 13 (!) spotkań z rzędu i pewnie zmierzała po pierwsze miejsce przed play-off. W styczniu jednak coś się zacięło. I o ile jeszcze porażkę - kończącą serię - ze Stelmetem BC Zielona Góra można było wkalkulować w bilans i zrozumieć, tak kolejne, niemal seryjne przegrane, już trudniej pojąć.

GWIAZDA:

Co najmniej trzech zawodników może aspirować do tego miana, my dajemy jednak wyróżnienie Łukaszowi Wiśniewskiemu. Polak jest liderem punktowym Polskiego Cukru (12,8) i odważnie bierze na siebie grę w trudnych momentach. Tak było choćby przy okazji niedawnego, szalonego spotkania z Asseco Gdynia, w którym torunianie na 7 sekund przed końcem przegrywali pięcioma oczkami, ale to właśnie Wiśniewski dał sygnał do ostatniego zrywu trafiając kluczową trójkę.

DRUGI SZEREG:

Pozostałymi trzema bohaterami tamtego starcia byli Amerykanie Obie Trotter i Kyle Weaver oraz Chorwat Jure Skifić. Pierwszy zaliczył przechwyt chwilę po trafieniu Wiśniewskiego oraz asystę, po której do remisu doprowadził właśnie Skifić. Weaver z kolei był autorem zwycięskich punktów Polskiego Cukru w dogrywce. Ww. koszykarze nie są bohaterami jednej akcji; to czołowi strzelcy oraz zbierający torunian przez cały sezon. Ważną rolę odgrywa również dobrze znany w Lublinie Bartosz Diduszko (9,4 pkt).

FORMA:

13:0 od początku sezonu i 6:10 od tamtej pory. Dodajmy, że niektóre z tych sześciu zwycięstw Pierniki wywalczyły w bólach (jak choćby tirumf ze wspomnianym Asseco). Wygląda na to, że rywale znaleźli sposób na perfekcyjną w końcówce 2016 roku maszynę sterowaną przez trenera Winnickiego i ten ma nie lada problem przed rozpoczynającą się wkrótce drugą fazą sezonu.

SZANSE:

Bukmacherzy sugerują, że torunianie wywiozą z Lublina dwa punkty, choć nie stawiają ich w roli murowanego faworyta. Kursy na Polski Cukier oscylują wokół 1,4-1,5, na zwycięstwo TBV Startu natomiast w okolicach 2,6-2,7. Eksperci oceniają ponadto, że nasi rywale zwyciężą różnicą 5-6 oczek.

fot.plk.pl