Niemoc w czwartej kwarcie

Czerwono-czarni przegrywali z AZS Koszalin już 17 oczkami, by w trzeciej kwarcie wyjść na 6-punktowe prowadzenie. Goście w czwartej odsłonie odrobili straty, Start miał problem z egzekwowaniem rzutów i to przyjezdni ostatecznie zwyciężyli 73:60. 

Nasi koszykarze przespali początek meczu. Po niespełna 4 minutach przegrywaliśmy 0:9 i trener Paweł Turkiewicz poprosił o czas. Po przerwie gra uległa poprawie, jednak nie udało się zniwelować deficytu.

W drugiej odsłonie, AZS od stanu 14:23 rzucił 8 oczek z rzędu i powiększył przewagę do 17 punktów (31:14). To wreszcie przebudziło lublinian – jeszcze przed przerwą trójki trafili Nick Kellogg, Rob Poole oraz Grzegorz Małecki, dlatego udało się zejść do szatni z wynikiem 27:34.

Trzecia kwarta to popis Startu. 10 punktów zdobył w niej Małecki, który w sobotę znalazł się w wyjściowej piątce. Poderwał zespół do walki i zakończył spotkanie z 15 oczkami na koncie, co jest jego rekordem w czerwono-czarnych barwach. Minutę przed końcem tej części było już 51:45 dla gospodarzy, ale lay-up Piotra Dąbrowskiego zmniejszył prowadzenie do 4 pkt.

W ostatniej kwarcie przez prawie 5 minut nie trafiliśmy do kosza, a wśród gości rozpędził się Ra’Shad James (11 pkt w tej odsłonie). AZS 4 minuty przed końcem wygrywał 62:54 i mógł kontrolować końcówkę spotkania.

W przyszłą niedzielę drugiej wygranej w sezonie będziemy szukali we Wrocławiu, gdzie zagramy ze Śląskiem.

Start Lublin – AZS Koszalin 60:73 (10:19, 17:15, 24:13, 9:26)
Start: Małecki 15 (2x3), Kellogg 14 (2x3, 6 zb, 4 przechwyty), Chumakov 7, Salamonik 5 (1x3, 8 zb, 4 as), Jackson – Poole 14 (1x3), Myśliwiec 3, Grzeliński 2, Czujkowski, Ciechociński.
AZS: Dąbrowski 8 (2x3, 9 zb), Witliński 7, Austin 6 (2x3), Walker 6 (7 zb, 4 bloki), Walton 4 (10 as, 5 zb) – Auda 14 (6 zb), James 12 (1x3, 5 zb), Mielczarek 8, Łukasiak 6, Wadowski 2.
Sędziowali: Janusz Calik, Robert Zieliński, Michał Sosin.