POLSKI CUKIER START LUBLIN
oficjalna strona klubu Orlen Basket Ligi

Marcin Dutkiewicz: Musimy dalej robić swoje

Rozmawiamy z Marcinem Dutkiewiczem przed meczami z AZS Koszalin i Miastem Szkła Krosno, które w tym tygodniu odbędą się w hali Globus.

Do końca rundy zasadniczej pozostały wam do rozegrania dwa mecze. Wciąż jest szansa na to, że TBV Start awansuje do fazy play-off, choć trzeba będzie liczyć także na korzystne wyniki z innych parkietów.
W sporcie różne rzeczy się zdarzają. Pamiętam, że na dwie kolejki przed meczami decydującymi o kwalifikacji do Pucharu Polski byliśmy na 12 miejscu w tabeli. Później jednak porażki poniosły drużyny, które teoretycznie nie powinny przegrać i awansowaliśmy z siódmego miejsca do Pucharu. Ostatnich 5-6 spotkań naszych rywali ułożyło się dla nas niekorzystnie, ale może na koniec sezonu będzie niespodzianka? My musimy się skupić na naszych dwóch meczach. Gramy u siebie i będzie wspierać nas lubelska publiczność, dlatego powinno być nam łatwiej wygrać najbliższe spotkania.

Za wami ciężki mecz w Radomiu, ale teraz potrzebna jest koncentracja na zwycięstwie z najbliższym rywalem, żeby potem nie pluć sobie w brodę w przypadku sensacyjnych wyników.
Oczywiście. Grając dwa mecze w tygodniu nie ma za bardzo czasu na rozpamiętywanie i przeżywanie poprzedniej kolejki. Mamy kolejne wyzwanie i szansę na to, żeby odbudować się zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Takie jest życie, że czasami niektóre rzeczy są od ciebie niezależne i na pewne sprawy nie mamy wpływu. To jest frustrujące, że w ostatniej akcji meczu w Radomiu warty trzy miliony złotych system raptem przestaje działać. Cóż, złośliwość rzeczy martwych. Musimy dalej robić swoje. Jesteśmy przygotowani na AZS Koszalin, a później będziemy gotowi na niedzielną potyczkę z Miastem Szkła Krosno. W takiej rzeczywistości też trzeba umieć się odnaleźć.

Jak wspominacie poprzedni mecz z AZS Koszalin z tego sezonu?
To było dla nas ciężkie spotkanie. Mieliśmy komfortowe prowadzenie, ale pod koniec meczu zanotowaliśmy kilka głupich strat oraz mój niesportowy faul i rywale bardzo się do nas zbliżyli. Ostatecznie wygraliśmy, ale nie obeszło się bez nerwówki. AZS to drużyna nieprzewidywalna, która nie trzyma się stricte swoich zagrywek. Po prostu ten, który akurat ma piłkę chce wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów. Teoretycznie właśnie z takimi przeciwnikami gra się najciężej. Musimy być uczuleni praktycznie na każdego z tych zawodników, nie wyłączając Jakuba Dłoniaka, który na pewno będzie chciał się pokazać przed lubelską publicznością. Grał tutaj w poprzednim sezonie i na pewno będzie miał podwójną motywację.

Walka o play-offy trwa do samego końca, więc trzeba uznać ten sezon w Energa Basket Lidze za bardzo ciekawy.
Pewnie, że tak. Rok temu była taka sytuacja, że zespoły bodajże z miejsc 6-11 walczyły o play-offy do ostatniej kolejki. Teraz jest jeszcze większy ścisk i jeszcze więcej niewiadomych. Można zatem powiedzieć, że trwający sezon jest bardziej "pokręcony" niż poprzedni. Na pewno wiele ciekawego się dzieje, zwłaszcza dla kibiców. Dlatego fajnie, że w następnych sezonach ma być jeszcze więcej transmisji telewizyjnych z ligowych meczów. To może przyczynić się do zwiększenia popularności koszykówki w Polsce.

Zobacz pozostałe aktualności

Michał Krasuski: Czekałem na ten dzień naprawdę długo
22.04.2024

Zachęcamy do lektury rozmowy z naszym skrzydłowym

Zdjęcia z meczu w Ostrowie Wielkopolskim
20.04.2024

Zobaczcie fotogalerię

Trener Gronek po meczu z Arged BM Stalą
19.04.2024

Poznajcie opinię po starciu 29. kolejki

Przegrana po emocjonującej walce
18.04.2024

Za nami przedostatnie spotkanie rundy zasadniczej

Partner Główny Partner Strategiczny Sponsor Tytularny Sponsor Tytularny Sponsor Strategiczny

Nasi partnerzy