POLSKI CUKIER START LUBLIN
oficjalna strona klubu Orlen Basket Ligi

Z Treflem zagraliśmy swoje

Czerwono-czarni zrehabilitowali się za porażkę z Legią Warszawa i wygrali drugi mecz turnieju w Warce. W konfrontacji z Treflem Sopot lublinianie pokazali całkowicie odmienne oblicze w porównaniu do spotkania, które rozegrali dzień wcześniej. Podopieczni Davida Dedka niemal od początku rywalizacji narzucili swój styl gry i przyniosło to oczekiwane efekty. 

Już po pierwszej kwarcie TBV Start zasłużenie prowadził różnicą pięciu oczek, a każdy z lubelskich zawodników był dobrze dysponowany. Poza tym, rywale z Pomorza miewali przestoje w grze, które nasz zespół umiejętnie wykorzystywał.

W odróżnieniu od ostatnich sparingów, tym razem przeciwnicy nie górowali nad lublinianami w walce na tablicach. W strefie podkoszowej bardzo dobrze radzili sobie zarówno Roman Szymański, jak i Darryl Reynolds. Obaj zakończyli spotkanie z dwucyfrowym dorobkiem punktowym i trzema zbiórkami na koncie.

Lubelska drużyna prezentowała ponadto znacznie bardziej dynamiczną, ofensywną koszykówkę. Czerwono-czarni byli bardzo skoncentrowani i konsekwentni w swoich poczynaniach. Motorem napędowym zespołu był duet James Washington - Chavaughn Lewis. Amerykanie rzucali w naszych szeregach z najlepszą skutecznością, a także dogrywali dokładne piłki do kolegów. Obaj zaliczyli łącznie dziewięć asyst i taką samą liczbę przechwytów.

- Potyczka z Legią była naszym najgorszym meczem w okresie przygotowawczym. Nie graliśmy swojej koszykówki i popełnialiśmy proste błędy. Dobrze, że takie spotkanie nam się przytrafiło, bo to cenna lekcja, dzięki której wiemy jak nie powinniśmy grać - uważa Roman Szymański, center TBV Startu. - Starcie przeciwko ekipie z Sopotu zaczęliśmy zupełnie inaczej. Graliśmy agresywnie, walecznie i dzieliliśmy się piłką, dzięki czemu zdobywaliśmy dużo łatwych punktów. Do przerwy prowadziliśmy trzema oczkami. W drugiej połowie kontynuowaliśmy to, czego wymagał od nas trener, czyli szybkiej gry, która przynosiła kolejne punkty. Świetnie wykorzystywaliśmy przewagi w ataku i skutecznie broniliśmy, co sprawiło, że zbudowaliśmy bezpieczna przewagę i kontrolowaliśmy spotkanie. Duże brawa dla całego zespołu który ciężko harował na parkiecie, a także sztabu szkoleniowego za przygotowanie nas do meczu - dodaje 26-latek.

Trefl Sopot – TBV Start Lublin 82:94 (18:23, 19:17, 21:29, 24:25)

Trefl: Dylewicz 18 (2x3), Śmigielski 16 (3x4), Brown 10 (1x3), Karolak 9 (1x3), Marković 9, M. Kolenda 7, Zack 6, Ł. Kolenda 5 (1x3), Motylewski 2, Walda 0.

TBV Start: Lewis 21 (1x3), Washington 18 (3x3), Szymański 13, Dutkiewicz 12 (3x3), Reynolds 11, Gospodarek 9, Mirković 6, Dziemba 2, Ciechociński 2, Kowalski 0, Pelczar 0, Czerlonko 0.

Zobacz pozostałe aktualności

Trener Gronek po meczu w Ostrowie Wielkopolskim
19.04.2024

Poznajcie opinię po starciu 29. kolejki

Przegrana po emocjonującej walce
18.04.2024

Za nami przedostatnie spotkanie rundy zasadniczej

Starcia z ostrowianami w ostatnich sezonach
17.04.2024

W czwartek kolejne spotkanie

Liam wybrany najlepszym
16.04.2024

Nasz zawodnik z kolejnym tytułem MVP kolejki!

Partner Główny Partner Strategiczny Sponsor Tytularny Sponsor Tytularny Sponsor Strategiczny

Nasi partnerzy