Wicemistrz Polski lepszy o 10 punktów

Czerwono-czarni nie dali rady wicemistrzowi Polski. PGE Turów we własnej hali w Zgorzelcu wygrała 76:66. O naszej porażce zadecydowała druga kwarta, którą przegraliśmy 9 punktami (15:24). Drugiego zwycięstwa w sezonie poszukamy za tydzień w starciu z MKS Dąbrowa Górnicza (25 października, godzina 18).

Paweł Turkiewicz w wyjściowej piątce dokonał jednej zmiany w porównaniu ze starciem z Polpharmą Starogard Gdański – Jarosław Trojan zagrał w miejsce Igora Chumakova. Czerwono-czarni udanie weszli w spotkanie – po rzucie za 3 Roba Poole’a w 4. minucie prowadziliśmy 6:2. Jeszcze niespełna 90 sekund przed końcem kwarty prowadziliśmy 14:13, ale to godpodarze zeszli na przerwę wygrywając 18:16.

Druga odsłona nie zapowiadała niczego złego. Start prowadził 20:18, potem 25:22, a 4. minuty przed jej końcem jeszcze 28:27. Potem do głosu doszli jednak gospodarze i zeszli do szatni wygrywając 42:31.

W 24. minucie PGE Turów prowadziła nawet 53:33 i chociaż nasi zawodnicy zdołali zmniejszyć straty, to jednak nie na tyle, żeby nawiązać próbę walki o korzystny rezultat.

Z pozytywów: 14 punktów Igora Chumakova oraz double-double Marcina Salamonika (12 punktów, 13 zbiórek). Na pewno sporo rzeczy do poprawy – w niedzielę potyczka z MKS Dąbrowa Górnicza. #GoStart

PGE Turów Zgorzelec – Start Lublin 76:66 (18:16, 24:15, 15:16, 19:19)
PGE Turów: Novak 21 (5x3), Harris 17 (12 zb, 3 bloki), Dillon 7 (6 as), Kostrzewski 7, Dylewicz 4 (11 zb) – Karolak 9 (1x3, 4 przechwyty), Niedźwiedzki 7 (5 bloków), Tatum 4 (1x3), Marek, Krestinin.
Start: Salamonik 12 (2x3, 13 zb), Kellog 11 (3x3), Poole 10 (2x3), Trojan 7 (1x3), Grzeliński 5 (3 as) – Chumakov 14, Czujkowski 3 (1x3), Jackson 2, Małecki 2 (3 as), Ciechociński.