Zachęcamy do lektury rozmowy z naszym skrzydłowym
Udany rewanż Kociewskich Diabłów
Przez trzy kwarty Stefan Balmazović "trzymał" naszą drużynę w meczu przeciwko Polpharmie Starogard Gdański. Niestety końcówka trzeciej odsłony i początek czwartej przeważyły o zwycięstwie gospodarzy 85:70.
Ze względu na przedłużające się formalności związane ze zgłoszeniem do gry w TBV Starcie Lublin Jasona Boone'a, trener David Dedek nie miał w Starogardzie Amerykanina do dyspozycji. To zwiastowało kłopoty na desce, zwłaszcza w obliczu gotowości do gry Martynasa Sajusa, którego zabrakło w spotkaniu w Lublinie.
Te obawy się potwierdziły. Polpharma od początku dominowała w zbiórkach. Już po drugiej kwarcie była w tej statystyce niemal dwa razy lepsza (19:11), ale dzięki świetnej skuteczności, w szczególności Balmazovicia (5/8 z gry, 13 pkt), TBV Start remisował 43:43.
Po zmianie stron nasi koszykarze przez długi czas "trzymali" jeszcze wynik, kłopoty zaczęły się pod koniec trzeciej kwarty, gdy gospodarze odskoczyli najpierw na dziewięć oczek, a chwilę później osiągnęli dwucyfrową przewagę.
Nasi koszykarze często nie byli w stanie zrozumieć sędziowskich gwizdków, po których bezradnie rozkładali ręce. Tak było choćby w kluczowych momentach, gdy faulem technicznym został ukarany jeden ze spokojniejszych graczy w lidze, Balmazović, a faulem niesportowym próbujący zatrzymać rywala Nick Covington.
Swoje trzy grosze do gorącej temperatury meczu dołożyli kibice Polpharmy, którzy wykrzykiwali niewybredne hasła w kierunku zawodników naszego zespołu oraz trenera Dedka.
Nie zmienia to faktu, że Polpharma udanie zrewanżowała się za porażkę z pierwszej rundy. Gratulujemy rywalom triumfu, uznając jego wyższość i już szykujemy się na kolejny mecz z Energą Czarnymi w Słupsku.