Stelmet BC Zielona Góra: czy mistrza można zatrzymać?

Ostatnio furorę w lidze robią BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski czy Anwil Włocławek. Dużo mówi się też o Enerdze Czarnych Słupsk, czy dołującej drużynie Polskiego Cukru Toruń. W całym tym zgiełku informacyjnym po cichu swoje robi też jednak mistrz Polski, Stelmet BC Zielona Góra, który na dobre zadomowił się na szczycie tabeli. Brak szumu wokół takiego obrotu spraw nie może dziwić; dla wielu obserwatorów to po prostu naturalna kolej rzeczy.

GWIAZDA:

Gdyby "wyjąć" dowolnego zawodnika ze startowej piątki Stelmetu, można go bez zawahania umieścić w tej rubryce. Łukasz Koszarek, Armani Moore, Vladimir Dragicević, Nemanja Durisić, Karol Gruszecki... Każdy z tych graczy to niemal synonim jakości w polskiej lidze i każdy z nich jest w stanie brać na swoje barki ciężar danego spotkania. Mózgiem drużyny jest jednak Koszarek, który - na przekór wielu krytykującym go osobom - raz po raz rozgrywa spotkania, po których ręce same składają się do oklasków.

DRUGI SZEREG:

Zielonogórzanie wykorzystali w ostatnim czasie zamieszanie w Enerdze Czarnych Słupsk, pozyskując Jarosława Mokrosa, a także "wyrwali" z Asseco Gdynia swojego wychowanka Filipa Matczaka. Dzięki temu mniej bolesna wydaje się strata Przemysława Zamojskiego (kontuzja), choć nawet bez tych wzmocnień Stelmet imponuje siłą rażenia. Trener Artur Gronek ma do dyspozycji dziesięciu, a nawet jedenastu graczy, z których każdy wnosi coś do gry.

FORMA:

Cztery wygrane z rzędu, średnio piętnastoma punktami. Taka statystyka mówi sama za siebie. Mistrz został podrażniony porażką na własnym parkiecie z MKS Dąbrowa Górnicza i od tamtej pory gra, jak z nut. Przewodzi tabeli i gdyby nie nieszczęśliwy walkower w Kutnie na początku sezonu, teraz mógłby być już niemal pewny rozstawienia z jedynką w fazie play-off.

SZANSE:

Nie jest żadnym zaskoczeniem, że faworytem - i to zdecydowanym - bukmacherów jest Stelmet. Za postawienie na jego zwycięstwo można zarobić niewiele (zaledwie ok. 1,05-1,10 zł za każdą postawioną złotówkę), znacznie wzbogacić się można za to stawiając na TBV Start Lublin (kurs w okolicach 7-8). Bukmacherzy przewidują też, że gospodarze mogą wygrać różnicą nawet 15 punktów.