POLSKI CUKIER START LUBLIN
oficjalna strona klubu Orlen Basket Ligi

Ksywki czerwono-czarnych

Który z naszych koszykarzy jest porównywany do napastnika z Brazylii, a którego w skrócie nazywają "BJ"? Poznajcie pseudonimy obecnych zawodników pierwszego zespołu TBV Startu Lublin! Przedstawiamy wszystkich w kolejności alfabetycznej.

Bartosz Ciechociński:
Od dawien dawna wołają na mnie „Ciecho” i to zarówno wśród znajomych, jak i w drużynie.

Wojciech Czerlonko: Nigdy nie miałem żadnej ksywki i zawsze wszyscy zwracali się do mnie Wojtek. To raczej rzadkie imię. Nigdy nie grałem w zespole z żadnym Wojtkiem. W ogóle to czy w PLK gra jakiś Wojtek?

(Od redakcji: po sprawdzeniu kadr wszystkich zespołów trafiliśmy na 19-letniego Wojciecha Szpyrkę w Legii Warszawa oraz o rok starszego Wojciecha Wątrobę z Rosy Radom)

Marcin Dutkiewicz: Odkąd pamiętam to nazywano mnie „Dudi” lub „Dudek”. Natomiast trener Piotr Bakun z Legii za czasów juniora wymyślił mi ksywę „Zielony”, bo mieszkałem w Zielonce pod Warszawą.

Mateusz Dziemba: Do mnie wszyscy mówią „pan Mateusz” (śmiech). No dobra, żartuje, mam kilka innych ksywek. Oficjalnie, od nazwiska mam „Dziembol”, ale niektórzy lubią to urozmaicić. Dla „Ciecha” jestem „Dziembinho” – napastnik z Brazylii (śmiech). Inna z ksyw to „Dziembisław”, a wymyślił ją mój ziomeczek „Grochu”, którego pozdrawiam bardzo serdecznie!

Michael Gospodarek: Z reguły mówią na mnie „Majk” albo „Gospi”, z wiadomych względów. Nigdy nie miałem żadnych innych ksywek.

Paweł Kowalski: Od zawsze byłem nazywany po prostu „Kowal”.

Chavaughn Lewis: Po przejściu do Lublina, po raz pierwszy w życiu koledzy z zespołu nazywają mnie po prostu „C”. Poza tym, odkąd gram w Europie regularnie wołano na mnie „Lou”.

Uroš Mirković: Amerykańscy gracze nie potrafią właściwie wypowiedzieć mojego imienia, więc skracają je do samego „U”. Reszta po prostu mówi mi po imieniu. Nie pamiętam, żebym miał jakąś ksywę.

Bartłomiej Pelczar: Najczęściej wołają na mnie „Bart”, bo Amerykanie mają problemy z wymówieniem mojego imienia, więc je skracają. No i oczywiście jestem też „Młody”, jako najmłodszy w zespole.

Darryl Reynolds: Na drugie imię mam Nasir i tak część osób się do mnie zwraca, np. Paweł Kowalski czy  Michael Gospodarek. W moim dawnym zespole wołali na mnie D-Rey od pierwszej litery imienia i trzech pierwszych liter nazwiska. Teraz część kolegów mówi do mnie po prostu „D”. Chavaughn jest „C”, to ja mogę być „D”, ale James Washington nie jest skracany do „J”, bo i tak ma krótkie imię (śmiech).

Roman Szymański: Trener Dedek wymyślił mi „Romkowski” i czasem jest to skracane do „Romko”. Zawsze w drużynach, w których grałem byłem jedynym Romanem i nie potrzebowałem ksywki.

James Washington: Moje pełne imię brzmi James Washington III. Mój ojciec ma ksywkę “Little James”, bo jest drugi w kolejności, a jego ojca nazywają „Big James”. Jako najmłodszy, jestem “Baby James” lub „BJ”. Natomiast w zeszłym sezonie w Anwilu Włocławek określali mnie mianem „Mr President”, z uwagi na nazwisko. 

Zobacz pozostałe aktualności

Michał Krasuski: Czekałem na ten dzień naprawdę długo
22.04.2024

Zachęcamy do lektury rozmowy z naszym skrzydłowym

Zdjęcia z meczu w Ostrowie Wielkopolskim
20.04.2024

Zobaczcie fotogalerię

Trener Gronek po meczu z Arged BM Stalą
19.04.2024

Poznajcie opinię po starciu 29. kolejki

Przegrana po emocjonującej walce
18.04.2024

Za nami przedostatnie spotkanie rundy zasadniczej

Partner Główny Partner Strategiczny Sponsor Tytularny Sponsor Tytularny Sponsor Strategiczny

Nasi partnerzy