Aktualności

CJ Wiiliams: Każdego dnia ścinamy drzewo

BG0A1766

Jesteśmy w decydującej fazie trwającego sezonu ORLEN Basket Ligi. O swoich przemyśleniach związanych z ostatnimi i najbliższymi wyzwaniami opowiedział CJ Williams.

Za nami bardzo cenne zwycięstwo nad Treflem Sopot po emocjonującym, wyjazdowym boju. Jak to spotkanie wyglądało z perspektywy parkietu? - Cieszymy się, że sprawiliśmy niespodziankę. Czasami jest tak, że jeśli szybko zdobędziesz dużą przewagę, to za sprawą ludzkiej natury po prostu trochę się rozluźniasz. Rywale próbowali to wykorzystać, ale ostatecznie wytrzymaliśmy ich napór, pomimo tego, że przeżywaliśmy naprawdę trudne momenty. Trefl to bardzo dobra drużyna, która z całych sił goniła wynik i w kilku momentach zdobywała punkty po spektakularnych rzutach. Najważniejsze jednak, że trzymaliśmy się razem, to było kluczowe do "dowiezienia" wygranej - przyznaje Williams.

W obecnym sezonie Amerykanin pochodzący z Fayetteville w Karolinie Północnej zagrał do tej pory w 20 ligowych meczach, w których notował średnio 9.4 punktów, 2.3 asysty oraz 2.8 zbiórki. Przeciwko Treflowi ten doświadczony gracz obwodowy przełamał się po czterech spotkaniach z rzędu, w których nie mógł trafić do kosza z dystansu. Tym razem oddał trzy skuteczne rzuty za trzy punkty. Zaprezentował także dużo dobrych akcji w defensywie. Jego występ został doceniony przez lubelskich kibiców, którzy wybrali 35-latka najbardziej wartościowym zawodnikiem ostatniego spotkania. - Naprawdę zagłosowali na mnie? Nie wiedziałem, ale to bardzo miłe, dziękuję! Próbowałem wrócić na swoją właściwą ścieżkę po poprzednich kolejkach, w których miałem problemy ze skutecznością. Cieszy mnie fakt, że ponownie zacząłem trafiać. Wiadomo, że chcę dołożyć swoją cegiełkę do dorobku drużyny, ale najważniejsze są zwycięstwa, a nie indywidualny dorobek. Nie jestem typem zawodnika, który bardziej skupia się na własnych statystykach, aniżeli zespołowych - tłumaczy CJ.

Już w najbliższy czwartek zespół PGE Startu Lublin zagra na wyjeździe z Orlen Zastalem Zielona Góra. Początek konfrontacji z tym przeciwnikiem zaplanowano 10 kwietnia o godzinie 17:30. - To trochę szalony przeciwnik, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Są bardzo nieobliczalni, co utrudnia nieco przygotowania do meczu. Zwłaszcza że w porównaniu do poprzedniej rundy wymienili w składzie wszystkich obcokrajowców. Jestem jednak przekonany, że jeśli zagramy na naszym optymalnym poziomie i zrealizujemy założenia taktyczne, to jesteśmy w stanie przywieźć do Lublina zwycięstwo. Musimy się skupić przede wszystkim na sobie. Rywale walczą o utrzymanie, więc na pewno będą walczyć o każdy centymetr parkietu i każdą piłkę - mówi były reprezentant USA.

Po 24 rozegranych kolejkach nasza drużyna zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Tak doświadczony zawodnik jak Williams przestrzega jednak przed hurraoptymizmem w kontekście obecnej sytuacji. - Mamy w drużynie wiele talentu i potencjał, który sprawia, że możemy pokonać każdego przeciwnika w lidze. Musimy sobie ufać i wzajemnie się napędzać. Na pewno nie możemy myśleć o play-offach, tylko trzeba skupiać się na każdym najbliższym meczu. To jedyna słuszna droga. Liczy się tylko kolejny przeciwnik i zwycięstwo z nim. Miałem w przeszłości trenera, który porównał rywalizację w lidze do ścinania drzewa. Trzeba robić to umiejętnie, sumiennie i powoli, aż w końcu drzewo znajdzie się na ziemi. Można więc powiedzieć, że każdego dnia ścinamy drzewo - kończy 35-latek.

 

Lublin

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin.

PGESponsor Tytularny
LublinPARTNER GŁÓWNY
LubelskiePartner Strategiczny
PerłaSPONSOR STRATEGICZNY
Nasi partnerzy