Zachęcamy do lektury rozmowy z naszym skrzydłowym
Anwil Włocławek: odmieniony faworyt
Słaby start sezonu nie zdeprymował jednego z faworytów do medalu. Po odpowiednich wzmocnieniach Anwil odbudował się i właśnie zalicza serię trzech zwycięstw z rzędu.
GWIAZDA:
Rzadko zdarza się, aby zawodnik który przychodzi do topowego zespołu w trakcie sezonu, z miejsca stawał się jego liderem. W Anwilu mamy jednak do czynienia z takim przypadkiem. Nemanja Jaramaz w swoim debiucie jeszcze nie błyszczał, co nie pomogło drużynie przełamać Energi Czarnych Słupsk na obcym terenie, w kolejnych trzech spotkaniach jego gra miała jednak kolosalne znaczenie. Jaramaz jest liderem punktowym włocławian ze średnią 15,3 pkt/mecz.
DRUGI SZEREG:
Co ciekawe, to nie amerykański zaciąg stanowi o sile drugiego szeregu Anwilu, a Chorwat Josip Sobin oraz dwójka Polaków, która już dawno temu wyrobiła sobie znakomitą markę na krajowych parkietach: Michał Chyliński i Paweł Leończyk. Z tej trójki tylko Chyliński nie jest nowym graczem we Włocławku. Dla Sobina (10,6 pkt i 5,8 zb/mecz) ten sezon jest dopiero pierwszym w Polsce, Leończyk z kolei (zbliżone statystyki: 10,4 pkt i 5,6 zb/mecz) wzmocnił Anwil przychodząc z Kinga Szczecin.
FORMA:
Jak zostało wspomniane na początku, Anwil kiepsko rozpoczął rozgrywki, bo od bilansu 1-2. Z każdym kolejnym meczem było jednak coraz lepiej. Głównie za sprawą Jaramaza, który ustanowił swój rekord w starciu z Asseco Gdynia (29 pkt). Ostatnie spotkanie włocławian to był prawdziwy popis. Podopieczni Igora Milicicia rozbili w Koszalinie AZS blisko 50 punktami!
SZANSE:
Anwil jest trzeci w tabeli, TBV Start Lublin dopiero szesnasty, nie może dziwić zatem, że bukmacherzy typują gości do zwycięstwa. Szanse na ten triumf są wyceniane średnio na 1,2-1,3, szanse TBV Startu to z kolei kursy w granicach 3,4-3,6.
fot.plk.pl