POLSKI CUKIER START LUBLIN
oficjalna strona klubu Orlen Basket Ligi

20 sekund do szczęścia

Sensacja na Globusie było bardzo blisko. Koszykarze Startu napędzili stracha faworytowi z Radomia, jednak Rosa w końcówce przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrała 76:73. Jest czego żałować, bowiem 20 sekund przed końcową syreną czerwono-czarni prowadzili jednym punktem. Niemniej – należą im się wielkie brawa za postawę w środowym spotkaniu.

Nasi zawodnicy przegrali pierwszą kwartę 14:21, w której rywale 15 pkt zdobyli rzutami za 3 (5/9 trójek było celnych) – my mieliśmy zerowy dorobek zza łuku (0/4).

W drugiej ćwiartce role się odwróciły – to Start był zabójczo skuteczny. Najpierw trójki Pawła Kowalskiego i Nicka Kellogga zmniejszyły straty do 1 oczka (20:21), a potem trzy kolejne trafienia zza łuku Kowalskiego, Kellogga i Alana Czujkowskiego dały prowadzenie 31:25. Przez 7 minut tej części gry daliśmy rzucić rywalom zaledwie 4 oczka (34:25 w 17. minucie spotkania), jednak pierwszą połowę zakończyła seria 12:2 gości. Rosa wygrywała 37:34.

Szybko po zmianie stron zrobiło się 41:34 dla radomian, ale „Kowal” trafił za 2, poprawił trójką Kellogg, a za chwilę Amerykanin znów cieszył się skutecznym rzutem zza łuku. Radość trwała chwilę, bo sędziowie po sprawdzeniu zapisu wideo, odgwizdali błąd 24 sekund naszej drużyny. Wyszliśmy jednak na prowadzenie po akcji 2+1 Jarosława Trojana. Było 42:41.

Przy stanie 45:47 przebudził się Nikola Jeftić. 6 punktów z rzędu i na tablicy wyników widniał wynik 51:47 dla czerwono-czarnych, a po trafieniu Grzegorza Małeckiego za 3 nasza przewaga urosła do 5 pkt (54:49). Rosa poprawiła jednak grę w defensywie, dzięki czemu trzecia odsłona zakończyła się 5-punktowym prowadzeniem podopiecznych Wojciecha Kamińskiego (61:56).

Sprawy w swoje ręce ponownie wziął Jeftić – dopisał do swojego dorobku kolejne 6 pkt i po minucie gry w czwartej kwarcie mecz rozpoczął się od nowa (62:61 dla Startu). Rosa za moment wyszła na 70:65, ale to jeszcze nie oznaczało końca walki.

Celna trójka Kellogga, odpowiedź Igora Zajcewa za 2 i kolejny rzut zza łuku Amerykanina. 71:72 – emocje sięgają zenitu. „Kowal” zbiera w obronie, co prawda nie trafia lay-upa, ale skuteczna dobitka Jefticia daje nam prowadzenie 73:72! Do końca 20 sekund…

W obozie gości trafił Zajcew, ale wciąż byliśmy w grze. Niestety, błąd kozłowania Kellogga nie dał nam okazji do rozegrania ostatniej, być może zwycięskiej, akcji. Faulowany C.J. Harris trafił oba wolne, a rzut zza połowy Jana Grzelińskiego minął celu (nasz zawodnik sugerował jeszcze faul przeciwnika, ale sędziowie nie odgwizdali przewinienia).

Pomimo porażki czerwono-czarni zasłużyli na wielkie brawa. Z taką grą wygramy jeszcze w tym sezonie. Oby już w niedzielę, kiedy do Lublina zawita Siarka Tarnobrzeg. Początek meczu o godzinie 18.

Start Lublin – Rosa Radom 73:76 (14:21, 20:16, 22:24, 17:15)
Start: Kellogg 19 (5x3, 3 as), Trojan 11 (3 zb, 2 przechwyty), Małecki 6 (2x3, 5 zb), Popović 5 (1x3, 6 as), Salamonik 2 – Jeftić 17 (4 zb, 3 bloki), Kowalski 8 (2x3, 7 zb), Czujkowski 5 (1x3, 5 zb), Grzeliński (5 as).
Rosa: Zajcew 18 (2x3, 6 zb), Sokołowski 12 (2x3, 4 zb, 3 as), Thomas 10 (2x3, 6 as, 5 przechwytów), Bonarek 9 (1x3, 4 zb), Harris 2 – Szymkiewicz 9 (1x3, 4 zb), Adams 8 (3 zb, 4 przechwyty), Schenk 5 (1x3), Jeszke 3 (1x3).

Zobacz pozostałe aktualności

Zdjęcia z wizyty w salonie 4F w Felicity
28.03.2024

Zobaczcie fotogalerię

Spotkanie z zawodnikami w Felicity
26.03.2024

Zapraszamy już 27 marca!

Zdjęcia z meczu z Enea Stelmet Zastalem
25.03.2024

Zobaczcie fotogalerię

Trener Gronek po wygranej w hali CRS
24.03.2024

Komentarz naszego szkoleniowca

Partner Główny Partner Strategiczny Sponsor Tytularny Sponsor Tytularny Sponsor Strategiczny

Nasi partnerzy